czwartek, 18 listopada 2010

Królową po Ghazni

Samochód był myty tego samego dnia co przyjechałam. Jak widzicie pyłu jest sporo.
Gdy tylko przyjechałam do bazy obok ludzi z wydziału prasowego pojawili się logistycy. To bardzo miłe z ich strony. Dziś także dzięki ich uprzejmości mogłam zobaczyć bazę. I to nie byle jakim samochodem, tylko Królową Ghazni.

2 komentarze:

  1. Fajnie, fajnie:) Opisz rzeczy o których nikt nie mówi, np co się dzieje ze ściekami w bazach wojskowych (raczej nikt ich nie oczyszcza, tylko wylewają to w pole) i jaki to ma wpływ na okolicznych mieszkańców? Jak składują śmieci i co się dalej z nimi dzieje? W końcu samych Amerykanów jest tam około 90 tysięcy, a razem z innymi państwami to mamy tam Opole:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisz o Księżniczkach w zgrupowaniu Ghanzi.

    OdpowiedzUsuń