środa, 19 stycznia 2011

Księżniczki Ghazni

Baba, babie nie równa.
Patrole, ostrzały, wybuchy...czy między tym jest miejsce na puder i lokówkę? - To chore, gdy pytam kobietę w bazie czy najpierw jest żołnierzem, czy kobietą, a ona odpowiada, że wojskowym - mówi jeden z saperów.
Na obecnej zmianie w Afganistanie jest niecałe 40 kobiet na 2600 żołnierzy, czyli statystycznie na jedną panią przypada 65 panów. Dla większości nie ma to żadnego znaczenia, ale niektóre ten fakt mobilizuje. Nie tyle do dbania o siebie, co do strojenia się. Jakie było moje zaskoczenie, gdy idąc pod prysznic zobaczyłam kobiety z prostownicami i dobrze wyposażonymi kosmetyczkami: puder, cienie, tusz do rzęs i czarna kredka pod oczy. Do tego koniecznie gładkie nogi, a więc depilator, bo... 
- Wojna, nie wojna kobietą trzeba być - usłyszałam od jednej pani w Ghazni.
Części mężczyzn się to podoba, kolejni żołnierze nie zwracają uwagi, jeszcze innych - bawi. - Ciesz się, ciesz za pięć miesięcy znowu będziesz brzydka - mówią ci najbardziej złośliwi. - Tu każda z pań może się dowartościować.
Tylko czy makijaż i nienagnana fryzura coś dają? Urodę czy seksapil się ma lub nie. Jedna z dziewczyn z grupy bojowej nie potrzebowała "tapety" na twarzy, aby być atrakcyjna. - Dla mnie najważniejsze na misji jest to, że nawzajem z chłopakami możemy na sobie polegać - mówi wojskowa.
- Na co dzień lubię ostry makijaż, ale nie wyobrażam sobie tego w Afganistanie. Wszechobecny kurz, do tego latem wysokie temperatury, a przede wszystkim nie ma na to czasu - dodaje inna.
Kobiety na misjach nie powinny przestawać dbać o siebie, choćby dla własnego samopoczucia. Ale księżniczki powinny zostać w domu i wojnę zostawić żołnierzom.

14 komentarzy:

  1. A któż to podziwia widoki w Sharanie w oczekiwaniu na Mi-17 do Ghazni ....

    OdpowiedzUsuń
  2. a o zabitych i rannych ani słowa. marny ten blog madziu, marny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobiety w wojsku?kolejna próba... czy ten pomysł się sprawdzi; najpierw sprawdzali jakość Bromu teraz obecność kobiety...szczerze?nie rozumiem ich :( okres+wysoka temperatura +10 godzinny patrol+ brak wody lub warunków do mycia= Myśl jak zmienić już zbyt nasiąkniętą podpaskę lub tampona albo raczej gdzie?czy w MRAP-IE przy świadkach? czy żołnierz może być niedysponowana w "te" dni? wydaje mi się to extremą fetorem i bakteriami;;;;;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady..zawsze można sobie poradzić

      Usuń
  4. Marny blog?Czy tragiczne informacje podnosza jego jakosc? Nie wydaje mi się.Blog pierwsza klasa,jest jaki ma byc.

    OdpowiedzUsuń
  5. To może napisz coś o kobietach, które się puszczają na misjach..albo rozwalają swoje i czyjeś związki. O tym oficjalnie się nie mówi, ale popytaj w bazie w Ghazni.

    OdpowiedzUsuń
  6. No wlasnie oj kobiety misjonarki niby waleczne baby ? A tak naprawde??kUPE rozwodow po powrocie z misji,z tego co wiem to duzo bedzie z 8 zmiany a nawet juz sie tocza rozwody np.p.szeregowej ze Swietoszowa która to z p.oficerami nie dosc ze popiła to i pobiła misjonarza.poprostu wstyd i hanbe przyniesli do jednostki a i wielkie rozczarowanie dla swoich bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem nie ma reguły, czy chłop czy baba. Kobiety na misji jak coś zrobią to od razu widać, bo jest ich mało. Nie jest to żadnym usprawiedliwieniem szeregowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy mogę otrzymac dres Pani maila. Prcuje nad publikacja na temat kobiet w wojsku

      Usuń
  8. hahaha do tych zdradzonych kobiet!!! trzeba było lepiej męża pilnować!!! a nie nad jezioro uciekać!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. CHORE ...chcialo by sie przeczytac jakies inteligentne komentarze a tu... jakies wypominanie ... kto kogo gdzie co was interesuje cudze zycie? wlasnego nie macie??? wszystko zalezy od czlowieka jakim jest , znam facetow , ktorzy sa strasznymi"cipami" i "ciapami" i znam kobiety, ktore zachowujac swa kobiecosc sa "rewelacyjne" w tym co robia. Pozdrawiam nieudacznikow, ktorzy podnosza swoje ego , widzac czyjes bledy. OWCA.

    OdpowiedzUsuń
  10. chore to jest wyśmiewanie normalności (czyt. bez zdrad i rozwodów)i akceptacja patologii i wynaturzeń.

    a co to kobiecość? z moich obserwacji wynika, że kobiety w wojsku (na misjach) są wyzute z kobiecości, nieważne ile ton pudru nałożą na siebie. swoją postawą, zachowaniem koniecznie chcą dorównać chłopakom, a nawet być lepsze. łącznie z bzykaniem się z każdym kto ma na to ochotę ( i zbiera punkty ). byle tylko zdrowi do domu wracali i tyle na temat:)
    oczywiście nieumniejszając ogromnego wkładu wszystkich kobiet (i cywilów też).

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciesz się, ciesz za pięć miesięcy znowu będziesz brzydka - mówią ci najbardziej złośliwi. - Tu każda z pań może się dowartościować. ha ha ha dobre i prawdziwe
    Na większosc tych babochłopów w kraju nikt nie zwróci uwagi a tam wyrywaja wyposzczonych chłopaków i myslą, ze sa najpiekniejsze :))) ciekawe, że pracują od lat w wojsku i wiele z nich to stare panny i jakos zaden kolega w kraju sie nie połaszczył a na misji nie pogardzi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. z tego co wiem to na tej zmianie jest to samo, tej czyli ostatniej, jadą tam bez ograniczeń zarówno kobiety i faceci.....oj będzie rozwodów....będzie....

    OdpowiedzUsuń