poniedziałek, 17 stycznia 2011

Wojskowa orkiestra

Orkiestra zagrała także w bazie Warrior.
Wrócę jeszcze do wydarzeń z zeszłego tygodnia, a dokładniej do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Coś jest takiego w tej imprezie, co przyciąga - mówi jedna z wolontariuszek. - Pomagamy dzieciom, ale nie tylko o to chodzi. To też ten wyjątkowy orkiestrowy klimat.
Dało się go także poczuć w polskich bazach w Afganistanie. Tamtejszy XIX Finał WOŚP różnił się od tych, które odbyły się w wielu polskich miastach. W kraju to nic nadzwyczajnego - są wolontariusze, puszki i koncerty. W bazach to odmiana. Dzień, który jest zupełnie inny od pozostałych. - Często nie wiemy czy jest niedziela, czy wtorek. Tu dni są takie same - mówi jeden z "misjonarzy".
Finał dla żołnierzy był nie tylko odskocznią od monotonii bazowego życia. - Każdy stara się pomóc jak tylko może - dodaje wojskowy.
Chłopaki na aukcję, a tym samym na leczenie dzieci, przekazywali to co mieli: jedni szaliki z logiem ulubionego klubu żużlowego, inni pamiątkowe coiny, kolejni koszuli z nazwą jednostki. - Pomagam maluchom i mam unikatową rzecz jak t-shirt GROMowców - mówi jeden z żołnierzy.

Jak tylko pogoda pozwoli żołnierz odda wylicytowany strzał z Dany.
Sporą atrakcją cieszyła się możliwość oddania strzału z działa o kalibrze 152 mm, czyli z Dany. Ostatecznie wylicytowano ją za 320 dolarów. Oczywiście nie mogło zabraknąć tradycyjnego światełka do nieba. Równo o 20 czasu afgańskiego niebo nad bazami rozjaśniły żółte i czerwone race. I tak dzięki wojskowej orkiestrze na leczenie maluchów trafi 13 tysięcy dolarów i 6 tysięcy złotych.
p.s. zdj. 1 chor. Wojciech Kluczewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz