piątek, 8 kwietnia 2011

Długa droga do domu

 
Ostatnie dni misji zawsze się ciągną. Obowiązki zostały przekazane. Dużo wolnego czasu. Czekanie i odliczanie. Gdy w końcu nadchodzi dzień wylotu nie ma żołnierza, na którego twarzy nie pojawił się uśmiech. Z jednej strony już prawie z bliskimi. - Z drugiej wracam żywy i w jednym kawałku - przyznaje wojskowy.
W momencie zakończenia zadań wykonywanych przez ponad pół roku, zaczyna się długa podróż do domu. Podróż, która równa się ciągłe czekanie. Dzień wylotu wcale nie oznacza, że opuści się bazę. Wystarczy zła pogoda, lub śmigłowce w danym momencie będą musiały wykonać pilne zadanie i lot zostaje odłożony. Nawet jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem na helipadzie trzeba odczekać swoje. Tak na prawdę jak już się siedzi w chinooku zaczyna się wielka tułaczka.

W czasie rotacji większość żołnierzy nocuje w namiotach. W największych śpi wspólnie nawet 400 chłopaków. - Nie ma luksusów, ale jest zabawnie - mówi jeden z żołnierzy. - Przy takiej ilości ludzi trzeba pilnować porządku, raz dwa można zapodziać gdzieś rzeczy. Najlepiej wszystko trzymać w plecaku.
W kolejnych bazach żołnierze spędzają od kilku dni do tygodnia, czasem nawet i więcej. - Non stop na walizkach - mówi wojskowy. - No i wydaje się pieniądze. Człowiek się nudzi, a więc chodzi do "pieksu", sklepików i kupuje kolejne buty, ciuchy i upominki dla bliskich.
Następny przystanek w Manas w Kirgistanie, a tam kolejne czekanie. Są jednak korzyści związane z rotacją z tej bazy. - Nie leci się kilkanaście godzin CASĄ albo Hercuslesem, po około sześciu jest się w kraju - mówi żołnierz. - No i sam komfort. Zupełnie inaczej niż w wojskowych, transportowych samolotach.

Będąc w Polsce trzeba doliczyć kolejne godziny spędzone w podróży zanim dotrze się do domu. - O tym wszystkim się nie myśli, najważniejsze, że zobaczę rodzinę - przyznaje żołnierz.
Może długa i męcząca droga, ale zawsze to droga do domu.
Pozwolę sobie na prywatę, obiecałam przy tym tekście pozdrowienia. A więc pozdrawiam chłopaków jadących z i do Afganistanu. Spokojnej i szybkiej drogi do celu.
p.s. zdj.2 archiwum prywatne

2 komentarze:

  1. Ja tak może z innej beczki, ale ponoć w 2013 roku, polskie wojsko ma być wycofane z Afganistanu. Czy to prawda.? Czy może taka pogłoska.

    OdpowiedzUsuń
  2. W mordeczkę, to się naczekają powrotu do domu.
    tak na marginesie wiadomo coś na temat śmierci młodszego chorążego Bartosza Spychały.?

    OdpowiedzUsuń