poniedziałek, 7 marca 2011

Trwa odliczanie

- Jeszcze trochę i do domu - mówi jeden z żołnierzy VIII zmiany. Pierwsi z nich w kraju pojawią się w połowie kwietnia. W bazach nie ma jednak mowy o jakimkolwiek rozluźnieniu. - Do momentu wyjazdu robimy swoje, ale pod koniec człowiek stara się nie wychylać, nie narażać - mówi wojskowy. - Zostało raptem niecałe dwa miesiące i nikt nie chce wracać przed czasem, odpukać w trumnie.

Część żołnierzy już zaczęła odliczanie do powrotu. Na kalendarzach skreślają kolejne dni, w komputerach instalują zegary, które pokazują ile jeszcze czasu spędzą w Afganistanie. - Pod koniec częściej się myśli o bliskich, jak to będzie gdy się zobaczymy - mówi wojskowy. 
Dla nich koniecznie trzeba przywieźć prezenty. Oprócz chusty, biżuterii i rzeczy z kamienia, których na „hadżi” jest sporo koniecznie zakupy na Amazonie, czyli polskim Allegro. - To moja kolejna zmiana. Rzeczy na „hadżi” w większości są prosto z Chin, zresztą w domu mam ich od groma - dodaje wojskowy.
Sporą popularnością cieszą się perfumy. Dostanie je niemal każda kobieta żołnierza, do tego noże, ubrania i zabawki dla najmłodszych. - Zakupy na Amazonie robione są na potęgę i do ostatnich chwil przed wylotem - mówi jeden z logistyków. - Nawet, gdy żołnierze są już w kraju, paczki do nich nadal przychodzą do Ghazni.


Odliczanie trwa nie tylko w polskich bazach, ale także w jednostkach w kraju. Na wylot czeka 2600 żołnierzy. Pierwsi w kolejności są logistycy. - Ostatnie dni są najgorsze, coraz bliżej do wylotu i ciężko się rozstać - mówi jeden z nich.
Żołnierze będą służyć podczas letniej zmiany, znacznie bardziej niebezpiecznej od zimowej. - Każdy się boi i zastanawia co będzie na miejscu - mówi jeden z wojskowych.
- Gdy zdecydowałem się na służbę w armii liczyłem się z tym, że mogę wyjechać w tak niebezpieczne rejony jak Afganistan - dodaje drugi. - Po prostu taki zawód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz