sobota, 19 marca 2011

Piekielnie niebezpiecznie i cholernie nudno

Ku..a strzelają do nas! Skąd? Nie wiem, nie widzę.... Leżałem na ziemi, a obok mnie spadał deszcz pocisków. Nie mogłem się ruszyć. Mijały kolejne sekundy. Starałem się nie podnosić głowy. Twarz miałem wbitą w ziemię. Ktoś rzucił świecę dymną, dopiero wtedy udało mi się dobiec do muru. Gdyby nie ona...
Takie sytuacje w Afganistanie nie są wyjątkami. Patrole, check pointy, kontrole i talibowie z kałachami, moździerzami i RPG. - Podczas każdego wyjazdu trzeba brać pod uwagę każdy scenariusz - mówi jeden z żołnierzy. - Nie ma bezpiecznych rejonów. Przez kilka dni w danym miejscu był spokój, a dziś może być gorąco.

Powrót do bazy nie zawsze jest wytchnieniem. - Nigdy się nie wie, czy pocisk nie trafi w miejsce gdzie śpisz - mówi wojskowy. - Pamiętam zmiany, że po patrolu byłem tak zmęczony, że nic nie było w stanie mnie obudzić. W kamizelce kuloodpornej z hełmem pod ręką spałem w schronie. Ostrzały bazy to była norma.

Zdarzają się też spokojne dni. Czasem wręcz leniwe. - Po wykonaniu zadań mamy czas dla siebie - mówi jeden z żołnierzy.
Siłownia, mecze siatkówki, telewizja, kafejka internetowa, książki i DiFAC - to on w spokojne dni wyznacza ich rytm. Śniadanie, potem obiad, kolacja. - I wieczne kolejki. Zwłaszcza o równych godzinach, od których zaczyna się wydawanie posiłków - dodaje wojskowy.
Podobnie miałam w Bagram. Nie było co robić, więc chodziło się na stołówkę i kręciło po bazie. To samo widać w Ghazni. Ile można ćwiczyć na siłowni, rozgrywać mecze, czy oglądać TV. Nie ma się obowiązków. Nie trzeba zapłacić rachunków, pójść na zakupy, czy wywiadówkę dziecka. Dużo wolnego czasu i ograniczone możliwości jego zagospodarowania. Pojawia się nuda. Odnawia się stare znajomości przez internet. Zaczyna się mieć pretensje do bliskich, że mają tylko chwilę by porozmawiać. A oni mają swoje zajęcia, chcą wyjść ze znajomymi, czy zwyczajnie muszą posprzątać. A w bazie dzień podobny do dnia. Siedzi się przed bichatami i pije kolejną kawę, bo co tu robić.
Afganistan to kraj piekielnie niebezpieczny, ale i cholernie nudny.
p.s. zdj.2 Adam Roik, Combat Camera

1 komentarz: