poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Życie jest nieprzewidywalne

Jutro wylatuje do Afganistanu - ja też jestem w szoku. Gdyby ktoś powiedział mi w czerwcu, że tak będzie na pewno bym nie uwierzyła. Jasne, jeżeli mowa byłaby o innych zmianach, przeprowadzce, nowej pracy...ale nie o powrocie do Ghazni - na marginesie bardzo mnie to cieszy. Miałam inne plany, równie mocno zmieniające moje życie, ale zupełnie w inną stronę. Okazało się, że to co było dla mnie stałe i pewne prysło, a pojawiło się coś zupełnie innego. Potwierdza to moje przekonanie, że życie jest totalnie nieprzewidywalne, ale przez to piękne. Nigdy nie wiemy co nas jeszcze czeka... a może coś równie, a nawet bardziej fascynującego. Fakt, o szczęście trzeba walczyć, ja planuję:) No, koniec prywaty, do pracy, a następny wpis już z Bagram.
p.s. Przepraszam za tak długą ciszę. Zmiany nie są takie złe, teraz z pierwszej ręki będę pisała o Afganistanie.

4 komentarze:

  1. Życie xD
    Czekam na nowy post prosto z Bagram

    OdpowiedzUsuń
  2. Ku mojemu zdziwieniu w Bagram spędziłam zaledwie 2 godziny. Za to w Sharanie póki co mija mi, i pozostałym kilkudziesięciu osobom, trzeci dzień i zapowiada sie dłuższy pobyt. No cóż swoje trzeba odczekać. Jak tylko pojawię sie w Ghazni cos podrzucę

    OdpowiedzUsuń