Czy istnieje w ogóle coś takiego jak pół prawdy? Czy jeżeli nie mówimy wszystkiego to kłamiemy, a może w ten sposób chronimy naszych bliskich?
Ranny chłopak, jak podaje sekcja prasowa „powierzchownie”, nic nie powiedział o tym żonie. W sumie jest cały i prawdopodobnie za kilka tygodni wróci do służby. Ale czy najbliższa mu osoba nie ma prawa o tym wiedzieć?
Tak postępuje większość żołnierzy. Powtarzają, że po co mają martwić swoich w Polsce, i tak już dużo mają na głowie. Podobna jest cała polityka misji. Dlatego też w mediach o Afganistanie słyszymy wyłącznie wtedy, gdy w patrolu ginie żołnierz, albo jest ciężko ranny. Tego nie można przemilczeć. Pod takimi informacjami zawsze pojawiają się komentarze „przecież sami chcieli jechać”, „kasę za to biorą”. Niestety taki obraz misji przedstawiamy, spokojniej, bez ostrzałów i niewielką, o ile w ogóle, liczbą rannych.
Nikt nie mówi o tym, że chłopaki trafiły pod ostrzał, ale nikomu nic się nie stało, bo odwalili kawał dobrej roboty, bo są zgrani i dobrze wyszkoleni. Może lepiej byłoby przedstawiać świat takim jaki jest. Prawda jest jedna, dzięki niej może nie łatwiej nam zaakceptować pewne fakty, ale na pewno je zrozumieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz