Podczas mojego pobytu w Afganistanie wszyscy czekali na śnieg, na mrozy, a przede wszystkim na spokój. - Zimy w górach nawet talibowie nie wytrzymują - mówi jeden z żołnierzy.
Gdy w Polsce ona ponownie zaskoczyła drogowców, w Afganistanie świeciło piękne słońce i nie było ani jednej chmury, która zapowiadałaby śnieg.
Aż do wczoraj. Rano totalne zaskoczenie, amerykański kulig po bazie i bitwa na śnieżki. - Wystarczy, że jedna osoba rzuci i się zaczyna - mówi z uśmiechem wojskowy. Radość nie trwała długo, popołudniu już nie było śladu po białym puchu.
p.s. zdj archiwum prywatne opolskich logistyków
wysłałam sms na ten blog , uważam że powinien on zostać logiem roku 2010 !!
OdpowiedzUsuńStasiu Gaweł - jego to można wszędzie odnaleź
OdpowiedzUsuńten pierwszy piaskowy rośiek chyba mojego brata ;)
OdpowiedzUsuń